czwartek, 25 września 2014

Kolejny dzień z życia młodej lekarki

Zgubiłam rachubę. 29. dzień szczęśliwości dziś nastał?

Szukanie radości trochę czasu mi zajęło. Bo dzień zaczął się marnie: nie zdążyłam wypić kawy, w pracy nie mogłam niczego skutecznie załatwić, nawet zmierzenie ciśnienia i załatwienie konsultacji sprawiło mi dziś wiele problemów. Ostatecznie się udało. Mimo wcześniejszego braku planu operacyjnego, miałam szansę asystować przy zakładaniu tracheostomii. A później szykowała się kraniotomia, ale dyro wysłał mnie przewozówką z pacjentem na Bielany. Swoją drogą nie wiem, czy to w ogóle stosowne. Na koniec tego wszystkiego ogłosili wyniki LEKu. Heh... Pozostawię bez komentarza.

A radość: asystowanie. No i znalezienie kolejnej medycznej ciekawostki: od kilku lat testowane są ludzkie insuliny krótkodziałające w formie proszkowej do inhalacji. Zastąpienie wielokrotnych wstrzyknięć, wziewami i jednym podaniem podskórnym insuliny bazalnej brzmi jak marzenie. Oby te wszystkie badania się powiodły. Trzymam kciuki :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz