piątek, 5 lutego 2016

Nie ma to tamto.

Za pół roku fala ślubów i wesel (4!!!). Na jednym mam być świadkiem (nie wiem, skąd pomysł, że się nadam). To jeden z wielu powodów mobilizacji. Tak więc: trzeba coś ze sobą zrobić. I to raz a dobrze. A najlepiej raz dziennie i dobrze.

Przede wszystkim ma być dobrze mnie. Wiec będę dbać o umysł i ciało. Bo przez życie idą razem. I źle byłoby któreś z nich stracić. Lub nadwątlić.

Punkt pierwszy: ĆWICZENIA

W ramach samodyscypliny będę się uzewnętrzniać tutaj. Z góry przepraszam. I mam nadzieję, że szybko nie skończę. Źródłem męki będzie: Chodakowska, Fitness Blender, 10-minutówki z Mel B, OSiRowe wygibańce i co mi jeszcze w ręce/oczy wpadnie.

Punkt drugi: JEDZENIE

Wydaje się najłatwiejszy ze wszystkich. Ze względu na mój dość regularny plan dnia, miłość do gotowania i uwielbienie dla... plastikowych pojemników.  ;) Największym wyzwaniem będzie odstawienie słodyczy i alkoholu. Na początek słodycze ograniczyłam do gorzkiej czekolady, a piwo zamieniłam na wino (popracuję nad tym jeszcze)

Punkt trzeci: SPOTKANIA ZE ZNAJOMYMI I NIEZNAJOMYMI

Robię to dla siebie. I powiem Wam, że nie ma niczego bardziej nastrajającego pozytywnie niż kino z przyjaciółmi, kawa (nie napój kawo-podobny!) z nieznajomym, spacer z grupą miejskich zapaleńców, albo wypad do muzeum lub za miasto w weekend.

Punkt czwarty: CIUCHY

Ciągle patrzę na dziewczyny w pracy noszące super sukienki i im zazdroszczę. Tylko po co, skoro mogę ubierać się dokładnie tak samo. No dobrze, może nie identycznie. Ale nikt mi przecież sukienek nosić nie broni. Sama przed nimi uciekam, a niepotrzebnie. 
Ze względu na to, że moje casualowe kiecki są nieco przyciasne, kupiłam zestaw podstawowy (no zaszalałam trochę) i teraz nie ma przebacz. Jeansy lecą do szafy.

Punkt piąty: ZAJĘCIA DODATKOWE

Czyli będę robiła to, co lubię. Czytała, spała, gotowała, oglądała filmy, słuchała muzyki. Dobra, czasem tez się pouczę :P

Zestaw na dziś (wszystkie ćwiczenia pochodzą ze strony www.fitnessblender.com):

Może i krótko i trochę bez większego sensu, ale na początek się nadaje :) Trzymajcie kciuki.

I na sam koniec tabela wstydu (do weryfikacji raz w miesiącu):

DATA masa ciała talia biodra brzuch udo łydka ramię biust pod biustem
05.02.2016 75,5 89 103 102 57 37 28 101 87

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz