sobota, 20 lipca 2013

Wyjdziesz za mnie?

Mimo że tytuł wskazuje inaczej, nie pozostajemy w temacie ślubów. Raczej takich niezobowiązujących imprezowych odzywek :P

Żart jest sytuacyjny. I chyba dobrze, że to jednak żart. A może raczej rozpaczliwe wołanie o... coś?

Historyjka jest krótka. Graliśmy w człowieki* (uwaga! nazwa jest niepoprawna gramatycznie, celowo). Godzina była późna to i kolega B. przysypiać, jak to miał w zwyczaju, zaczął. Gra się już ciągnęła, pomysłów nikt nie miał, a B. pytania między pochrapywaniem z siebie wyrzucić już nie mógł. To go M. ze snu wyrwała, krzycząc: "B.! pytanie!" Na to B. ostatkiem sił wyrzucił z siebie: "Wyjdziesz za mnie?"

Mina M. powiedziała wszystko. Sytuacja mogła być poważna. Śmiech na szczęście ratuje wszystko. To i to się po kościach rozeszło. Chyba rozeszło. Bo jednak o tym wspominam.

*gra towarzyska z odgadywaniem postaci, taka jak w "Inglourious Basterds" Tarantino.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz