Po przerwie wróciłam do pracy. Na chirurgię. Stanowczo jestem zwierzęciem szpitalnym, taką sprawia mi to satysfakcję. Ale żeby nikt nie zrozumiał mnie źle: zdaję sobie sprawę z powagi mojego zawodu. Po prostu bardzo lubię go wykonywać.
A z samego rana spotkała mnie miła niespodzianka: mój osobowy okazał się być całkiem wygodnym piętrusem. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz