środa, 3 września 2014

Dzień 7.

W pracy załatwiłam wszystko, co chciałam. Podania poskładane, co trzeba, zaliczone. Mogę dalej urzędować w domu nad podręcznikami :)

Eh... Znów brakuje mi zdjęcia. Uzupełnię :) Grunt, że poniedziałkowe szczęście rośnie w siłę :P

P.S. Jak dostanę w końcu mój magiczny telefon, zdjęć będzie co nie miara! (a może łącznie się to pisze?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz