Jestem, bywam, czasem mnie nie ma...
niedziela, 28 lutego 2016
Fitu day
Wczoraj był tylko rower (leniwe 21,8 km). Dziś nadrabiam zaległości. I nadal odciążam kolano.
Na deser brzuszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz