wtorek, 9 września 2014

Szczęśliwy 13.

Nie ma niczego gorszego niż wybudzenie w trakcie trwania fazy REM... Skądże! Jak inaczej mielibyśmy mieć wgląd w nasze sny i podświadomość? ;) Tak właśnie zaczął się mój dzień - od wybudzenia z super snu pozytywnie nastrajającego na cały dzień :) Mam nadzieję, że na cały dzień.
Wstałam, wyszłam na spacer z psem. Pogoda może nie jest najpiękniejsza, ale miło zaskakuje.
Po krótkim wybieganiu relaksująca kąpiel i cukrowy peeling pomarańczowy. To się nazywa szczęście. Leniwy brak pośpiechu.
W planach mam jeszcze: rower, oglądanie kuchni Pani Doktor, wspólne rozwiązywanie problemów pediatrycznych i anestezjologicznych, a w najbliższej perspektywie pyszna mocna kawa i kawałek smacznej domowej szarlotki:)*

*przepis na szarlotkę do odnalezienia na moim (i nie tylko) drugim blogu: where-is-the-pie.blogspot.com. A co! Zareklamuję się trochę. Tylko nie wiem komu :P

1 komentarz:

  1. mi na pewno szarlotkę zareklamowałaś... ;) niech no mi tylko piekarnik podłączą!

    OdpowiedzUsuń