sobota, 24 stycznia 2015

Przeżywanie życia

Rodzice na wakacjach. Ania w szkole lub pracy. Ja w pracy lub na mieście.


Życie płynie powoli i radośnie. Spotykam się ze znajomymi. Rozkręcam życie zawodowe. ;) Uczę się. Ogarniam mieszkanie. Planuję weekendowe wyjazdy. Piszę. Oglądam filmy. Tęsknię. Cieszę się. To robię często. :)

9343 6a04

czwartek, 15 stycznia 2015

Zamieniam dom na pracę.

I dobrze!

;) Uwielbiam swój zawód, a możliwość jego wykonywania to jak spełnienie marzeń. I niech mi nie mówią, że lekarze nie chcą pracować! :P Bo chcą!*

Wracam do szpitala. Wracam na internę. Wracam do pacjentów. I codziennej harówki. Która mnie nakręca :)

Zaczynam w poniedziałek. Trzy dni na przygotowania i mobilizację.

*Tylko po 6 latach studiów i kilkunastomiesięcznym stażu chcą też zarabiać. Cokolwiek. Wierzcie mi, bądź nie: bardzo wielu młodych lekarzy pracuje i specjalizuje się w ramach wolontariatu. Czyli za swoją pracę nie dostają ani złotówki (Sic!).

środa, 14 stycznia 2015

Także tak...

A ja sądziłem: minie, przejdzie, że jakoś ból wypielę. A ty mi ciągle z dna pamięci wypływasz jak topielec.
K. I. Gałczyński

wtorek, 13 stycznia 2015

Dzień jak co dzień.

Urządzanie mieszkania w toku.

Wciąż robię nieprzemyślane zakupy. Nie przeliczam za dobrze ilości.
Czekam na pracę i nudzę się trochę.

Słucham muzyki. U2 i Gaby Kulki głównie.

Chciałam napisać coś sensownego, ale jakoś nie wyszło :)

sobota, 3 stycznia 2015

Raz, dwa, trzy.

2015

Przyjacielska wizyta domowa. Obiad. Drzemka. Spacer. Kawa i ciacho w przyjemnym towarzystwie. Planowanie remontu. Krótka tęsknota. Przeglądanie zdjęć. Bulwers na MZ. Herbatka dla ukojenia nerwów. Kocyk. Miła muzyka.

Pierwsze trzy dni za nami. Jest przyjemnie. Powoli. A zmiany nadchodzą! :)

piątek, 2 stycznia 2015

No i po samochodzie...

Zajęłam się urządzaniem mieszkania. Szaleństwo. Jeszcze mam dwa dni na ogarnięcie. A później niech kwitnie życie zawodowe :)

Dziś z tatą woziliśmy płyty do kuchni. Samochód lekko przysiadł. Ale działać będzie. Z tatą gorzej. Namęczył się biedaczek. Ale chyba krzywda się żadna nie stała. Ostatecznie będę fundować kręgarza. ;)