niedziela, 13 grudnia 2015

Kurczaki i złoty pył.

Ok. Sama to zauważyłam. Robię się monotematyczna. Jedynym usprawiedliwieniem dla mnie niech będzie fakt, że jak już zacznę coś robić, to się wkręcam na maksa.

Dziś dla odmiany będzie trochę o muzyce. I odrobinę o babskich wyjazdach. :)

W ten weekend po raz kolejny potwierdziło się, że spędzanie wolnego czasu w domu, to strata czasu. Przecież można zrobić tyle niesamowicie przyjemnych rzeczy!

Na przykład wsiąść do małego fiacika i pojechać do Łodzi. Na koncert Florence and the Machine.


c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz