niedziela, 13 grudnia 2015

Powrót do dobrych nawyków.

Wpis z kwietnia 2013:

W zdrowym ciele zdrowy duch.

Postanowiłam zrobić coś dla siebie i zadbać o swoje ciało. Pewnie wyda się to głupie, sama do siebie się śmiałam jak to robiłam, ale postanowiłam spróbować i... kupiłam sobie poradnik. A dokładnie nową książkę Ewy Chodakowskiej.

Podobno dzięki niej mogę zmienić swoje życie. W 30 dni. Trudno w to uwierzyć. Warto spróbować. Podejmuję to wyzwanie.

Kciuki zostały zatrzymane!

Cytuję siebie tylko z jednego powodu: żeby się zjechać z góry na dół!!! Kilka miesięcy ćwiczeń i były efekty, a teraz co?? Minęły dwa lata: czuję się źle, wyglądam gorzej. Po raz kolejny zbieram się w sobie i podejmuję wyzwanie. Nie ważne czy z Chodakowską czy bez. Ważne by zrobić coś egoistycznego. I zdrowego.

Podobno wystarczy siedem tygodni, żeby coś weszło w nawyk. Plan jest więc taki:

Biorę dupę w troki. Biegam, ćwiczę, pływam, chodzę. Cokolwiek. Byle wyrobić codzienne 30 minut. Modyfikuje dietę. Codziennie pacjentom mówię o cukrach prostych, tłuszczu i słodkich napojach. Czas wziąć sobie własne rady do serca :) Co miesiąc będę robić audyt. Lista kontrolna - poniżej.

I tak jak z facetami, tak z teraz z ćwiczeniami. Będę spisywać postępy. I wytykać moje grzechy/zaniedbania. Może autokrytyka i publiczne* biczowanie pomoże zachować samodyscyplinę. 

13.12.2015
talia 93 cm
brzuch 104 cm
biodra 102 cm
ramię 27 cm
udo 58 cm
łydka 37 cm

Masy ciała nie podam, bo nie mam wagi. Z resztą ona nie jest ważna.

*wielkie słowo biorąc pod uwagę, że nie jest to najbardziej poczytny blog w tym mieście :P

P.S. Zaczynam dziś. Nie ma co odwlekać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz