Kupiłam bilety. Raz się żyje. I takie tam. Ja podekscytowana. Bliscy średnio-zadowoleni. Czas odliczać dni. I wierzyć, że dostanę ten upragniony urlop. :D
A na razie: Warszawa i krótkie wypady poza miasto. W repertuarze: Fotoplastikon, niekończące się spacery po okolicznych parkach i cmentarzach, Lublin, Ciechanów, Opinogóra, Łochów, wiele lenistwa i więcej radości. A wszystko w towarzystwie ukochanego M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz